niedziela, 31 maja 2015

na urząd

Nowy polski prezydent jeszcze przed rozpoczęciem swojej kadencji, już od razu daje władzom Litwy obietnice tego na czym im zależy, całkowicie darmo, bez żadnych pozytywnych deklaracji z ich strony. Mało tego, przecież właśnie w tej chwili litewskie władze poprzez “reorganizację szkół” mogą doprowadzić do degradacji naszych polskich placówek do poziomu podstawowego. Niech miarą zniszczenia jakie polskiej oświacie na Wileńszczyźnie gotują władze litewskie będzie porównanie, że nawet przez cały okres władzy sowieckiej, sieć polskich szkół była tutaj bardziej rozbudowana niż po litewskich “reformach”. Nasi liderzy wysłali w tej sprawie list – apel do polityków w Rzeczpospolitej, szczegółowo informując ich o zagrożeniu. Czy mówienie w takiej sytuacji o “przyjaznych relacjach z rządem litewskim” jest politycznie rozsądne? Czy wywiad nowego prezydenta Polski zawierający tak wiele miłych, a tak mało twardych słów rząd litewski uzna za przestrogę? A może raczej za sygnał, że może nadal działać tak jak działa, bo przecież “dialog” i tak zostanie podjęty, a relacje i tak mają być “przyjazne”? Pytanie “jaki będzie prezydent Duda” zadają sobie naiwni życzliwi. Uduchowiony groszorób to raczej kiepski materiał na mądrego uzdrowiciela. Rysująca się perspektywa rządzącej koalicji PiS-Kukiz byłaby katastrofą kompromitującą Polskę po wsze czasy. Czy można jej uniknąć? Bez integracji mądrych mózgów z lewej i prawej strony NIE. Taki CUD raczej nie nastąpi, więc czeka nas triumf zaczadzonych Radom szybka pożyczka  kadzidłem oszołomów i oszustów. Aleksander Smolar radzi teraz, aby na czele partii najlepiej wrażającej kwintesencję III RP stanął przegrany, ale ciągle ponoć świetny, Bronisław Komorowski. To przypomina błyskotliwy manewr z 1991 roku, nie wiem czyjego autorstwa, możliwe że także Smolara, kiedy to na czele Unii Wolności (już od lat nieboszczki) stanął świeżo przegrany – po błyskotliwej klęsce w wyborach prezydenckich, Tadeusz Mazowiecki. Proponuję prostą i bezpertensjonalną nazwę: Partia Bankowców i Finansistów. Skrót nazwy (PBF) jest neutralny i absolutnie do przyjęcia, nazwa chyba jeszcze nie zajęta. Niech Petru unika mącenia w głowie prawicowemu elektoratowi taka nazwą jak Nowa Platforma Obywtelska (NPO). Już lepsza byłaby Chrześcijańska Unia Jedności, ale w tym przypadku skrót byłby nieco ryzykowny, choć niektórym środowiskom nawet by się podobał.